kiedy spotykam siebie
nie ma nikogo obok
takie to proste
proste?
każda część mnie
jest emocjonalną struną
przytwierdzona
do uwagi
ja coś dotykam
a struna dźwięczy
dlaczego za często
boleśnie
chyba łatwiej spotykać się z obcymi
oni chociaż grają
i szarość dnia
zamienia się w spektakl cieni
tylko że gra
niczego nie zmieni