o bezradności czemu mnie kochasz
wszędzie za mną chodzisz
nie widzisz, że szkodzisz
z tobą jestem jak dziecko
nawet marzyć szkoda
bo się nie spełnią
gdy jesteś pełnią
mojej rzeczywistości
wolna wola w okowach niemocy
czarna noc bez gwiazd
dzień bez słońca
rozmamłanie bez końca
chcę byś odeszła i zapomniała
żeś mnie kiedyś znała
nie jestem życiowym kaleką
zobaczę drogę do celu podzielę na kroki
niebo się przejaśni odsłoni widoki
zacznę działać nawet małe sukcesy
przywrócą mi wiarę w skuteczność
bezradność nie jest wieczna
dopasuję cele do możliwości
uniknę bezsilności
będę celebrować chwile zwycięstwa
niewiara odpuści w obliczu męstwa